czwartek, 28 listopada 2013

Panda a możne Uszatek :)

Wiem ostatnio rzadko bywam na ugryzku...
Niestety spowodowane jest to tym iż często ostatnio nie ma mnie w domu...
Mój czas ostatnio wygląda: Dom -> Tata - > studia -> czasem dorywcza praca
 bądź w innej kolejności
Jednak obiecuje poprawę jeszcze tylko tydzień....
W sobotę mam pierwsze kolokwium z Anatomii...
W związku z tym wczoraj w roli relaksu starałam się zrobić Panda Bread...
 Tak mi się trochę skojarzyło z studencką akcją PanDa 3 xD
Panda Bread to nic innego jak chałka w mojej wersji zamiast barwnika
użyłam kakao na oczka i uszka i nosek ciasto było bardziej kakaowe
a tło z mniejszą ilością kakao...
Może internatowa wersja z zielonym tłem bardziej wpada w oko...
Jednak czy w dobie gdzie wszystko jest kolorowo-farbowane
warto samemu go jeszcze dosypywać...
Nie mówię że sama nie używam barwników spożywczych
 bo dobrze wiecie że okazjonalnie owszem,
 Najczęściej do  tortów bądź cupcake's
Jednak do domowego śniadania nie warto :)
Jako zaoczny student gdy przychodzi czas zjazdów spędzam na uczelni
cały dzień od 8 do 21 z godzinną przerwą obiadową
Ciężko wtedy zadbać o dostarczenie 5 porcji warzyw i owoców
Wtedy najlepszym moim sojusznikiem jest sok :)
Którego butelkę podpjam w trakcie ćwiczeń i wykładów...
Pożądna porcja witaminy C jak na razie ustrzegła mnie przed grypą oby tak dalej :)


Składniki na Panda Bread / chałeczkę

450g Mąki pszennej + trochę do podsypania
45g cukru
275 g ciepłego ale nie gorącego mleka
2 żółtka
6 g soli
30 g masła miękie
15 g świeżych drożdży
kakao ( jeśli robicie z zielonym tłem dodatkowo barwnik )
 rozpuszczone w 2 łyżkach wody

przesianą mąkę, cukier, sól, masło włożyć do głębokiej miski
Drożdże rozpuścić w ciepłym mleku ,dodać żółtka i wymieszać
składniki płynne  wlać do suchych i dokładnie wymieszać najpierw łyżka
a następnie wyrobić na stolnicy elastyczne ciasto
ciasto podzielić na 3 części gdzie

120g na  najciemniejszą część
420g na cześć jaśniejszą kakaową bądź zieloną
resztę pozostaw taką jaka jest

Ciasto zabarw ostrzegam iż może to chwilkę potrwać :)
bo dokładne wymieszanie z kakaem/ barwnikiem ciasta nie jest takie łatwe

zabarwione cześć ciasta przełóż do osobnych miseczek
i pozwól wyrosnąć przez ok 30 minut następnie przebij ciasto
uderzając w nie ręką  i znów daj mu ok 30 minut
po tym czasie możesz brać się za formowanie pandy, psa, samochodu
bądź czegokolwiek na co puszczą ci wodze fantazji :)
Niech pomogą ci najmniejsi członkowie rodziny oni na pewno będą zadowoleni :)

gdy już uformujesz swój wspaniały kształt przełóż chałeczkę do
 metalowej formy wysmarowanej tłuszczem niestety do chałeczki
 z wzorem  silikonowa się nie nada
bo ciasto jest w stanie wypchnąć formę i straci kształt

pozostaw ją do wyrośnięcia na 1 godzinę

po tym czasie piecz w 200 st C przez ok 30-40 minut
po wyjęciu z piekarnika gdy wyciągniesz ciasto z formy jeszcze ciepłe
 po uderzeniu palcem delikatnie w spód powinien być głuchy odgłos :)
chaleczkę zostaw do wystygnięcia najlepiej zrobić ja wieczorem
a rano jeść na szybkie śniadanie

moja propozycja śniadaniowa to chałeczka z domowym dżemem
szklanka soku Tymbark 100% sok Jabłko Champion z miąższem
Jogurt Naturalny z owocami ( jabłko banany kiwi mandarynka)
odrobiną orzechów włoskich sezamu i siemienia lnianego


gdy chałeczka byla upieczona wieczorem zrobienie śniadania
 zajęło mi niecałe 10 minut :)


Moja chałęczka  zastanawia mnie czy jest pandą a może misiem uszatkiem :)
W każdym razie jest pyszna...
I może raczej chyba na wgląd na kolokwium jest pandą
ale wy nazwijcie sobie ją jak chcecie :)

serdecznie pozdrawiam








Propozycje śniadanie dodaje do akcji na durszlaku:











piątek, 8 listopada 2013

Domowe Delicje że palce lizać... :)

Popularna zagryzka do kawy :)
Mały okrągły biszkopt z galaretką polany czekoladą...
Chęć na zrobienie domowej wersji  przyszła gdy mój znajomy,
mieszkający obecnie na wyspach w trakcie rozmowy na skype
uświadomił mi że UK  jest królestwem Jaffa Cakes...
Wtedy też stwierdziłam że muszę zrobić je w domu...
Są bardzo łatwe a galaretka nie koniecznie musi być okrągła :)
Jeśli tylko użyjecie malej  wykrawaczki do ciastek możecie zrobić:
serca, motyle a nawet bałwany i choinki w końcu zbliżają się święta :)
Smak galaretki wybierzcie taki jaki najbardziej lubicie :)
W końcu to ona jest sercem tego ciasteczka :)
które to ja zawsze zjadam jako pierwsze :)
bawcie się i twórzcie :)


Składniki
4 jajka
1 szklanka przesianej mąki
1 szklanka cukru
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 galaretki w ulubionym smaku
300 g czekolady ( mleczna, gorzka lub biała jak lubicie :))


Jajka wybij oddzielając białka od żółtek
białka ubij mikserem na sztywno dodając do nich partiami cukier
gdy białka będą ubite dodaj żółtka i delikatnie je wymiksuj.
Do masy jajecznej dodawaj mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia
najlepiej po 2 łyżki delikatnie mieszając łopatką
Gdy masa biszkoptowa jest gotowa
należy ją na blachę wyłożoną papierem do pieczenia,
można to zrobić za pomocą rękawa cukierniczego
 formując równa kola lub za pomocą łyżki
Biszkopciki pieczemy  w rozgrzanym do 180 st C piekarniku
przez ok 10 min do ze złocenia. a następnie studzimy.


Galaretki robimy wg przepisu na opakowaniu jednak
 polecam zmniejszyć ilość dodanej wody o 1/2 szklanki

Galaretkę wylać na płaskie naczynie  lub blaszkę
tak by jej grubość była ok 5 mm
pozostawić w chłodnym miejscu do stężenia
Następnie wykrawaczką wyciąć kształt mniejszy niż okrąg biszkopcików

Na na biszkopciku od płaskiej strony układamy galaretkę
można ją delikatnie podkleić rozpuszczoną czekoladą
Następnie Ciasteczka maczamy w czekoladzie
od strony gdzie znajduje galaretka.
Gdy czekolada jeszcze nie zastygła można udekorować
ciasteczka wg własnej fantazji cukrowymi ozdobami.
gdy czekolada zastygnie można się zajadać smacznego :)







środa, 6 listopada 2013

Dziecinne wspomnienie - domowy Budyń Waniliowy

Pamiętam czasy gdy będąc małym łobuzem
 mama sadzała mnie na blacie kuchennym z kubkiem i łyżką bym mieszała
Ja jako kilkuletnie małe stworzenie cieszyłam się ogromnie
 bo już jestem na tyle duża że mogę coś zrobić sama...
Fakt że był to tylko proszek z torebki z cukrem i mlekiem...
ale jakiż to magiczny proszek i w dodatku dobry...
Pamiętam słowa mamy: " nie próbuj bo będzie cie brzuszek boleć.. "
Nigdy w tym jej nie słuchałam...
 zawsze choć łyżeczkę magicznej mikstury spróbowałam...
Zabawne ze mieszanie wszystkiego w garnkach zostało mi do dziś...
Wchodząc niezależnie do jakiej kuchni  zerkam co jest pod przykrywką :)
Dzisiaj wspomnienie dzieciństwa budyń jednak nie z papierka...
Klasyczny domowy, uwielbiam go gdy jeszcze jest gorący  :)



Budyń Waniliowy :
2 szklanki mleka
2 łyżki cukru ( jeśli lubicie bardziej słodki dodajcie więcej )
2 łyżki mąki ziemniaczanej
1 laska wanilii

czekolada i otręby  do dekoracji


Laskę wanilii przekrawamy na pól i wydłubujemy ziarenka
Do garnka wlewamy 1 i 1/2 szklanki mleka
 i dodajemy ziarenka i pusty strąk wanilii
zagotowujemy na małym ogniu.
po zagotowaniu usuwamy puste stronki wanilii
W szklance  mieszamy 1/2 szklanki mleka z cukrem i mąką ziemniaczaną
Zawiesinę wlewamy do gotującego się mleka.
zagotowujemy jeszcze raz ciągle mieszając do zgęstnienia
Następnie porcjujemy i opcjonalnie dekorujemy czekoladą lub owocami :)  



wtorek, 5 listopada 2013

Tarta truskawkowa z wodą różaną i octem balsamicznym

Witajcie w ten deszczowy poranek :)
mam dziś wspaniały humorek na  fan page bloga wybiła 100
niezmiernie się ciesze bo to już okrągła ilość :)
Jednak niebłaganie zbliża się zima a mi już brakuje promieni słońca
dlatego postanowiłam przygotować pyszną tarte z truskawkami
Jako iż nie ma sezonu moje truskawki
 wylądowały na patelni prosto z zamrażalki
Mrożonki to taki sposób na zachowanie kilku letnich promieni słońca
Wiem że wiele osób czytając truskawki i ocet przechodzą dreszcze
jednak w tej tarcie ocet wspaniale podkreśla smak truskawek
połączenie wspaniale :)

Składniki:

Ciasto:
300 g mąki pszennej
200 g masła
100g cukru pudru
1 jajo


Mąkę i cukier przesiewamy i dodajemy pokrojone
w kosteczkę masło i wybite jajko
całość siekamy dokładnie nożem aż kawałki masła będą bardzo malutkie
ciasto szybko zagniatamy i wstawiamy do lodówki
 na minimum 30 min a najlepiej godzinę

po tym czasie ciasto rozwałkowujemy na ok 5 mm
i przenosimy ciasto na blaszkę do tarty
nadmiar z brzegów odkrawamy i wkładamy do lodówki
spód ciasta nakłuwamy widelcem  
spód wkładamy na 15 min do piekarnika nagrzanego do 220 st C


Nadzienie :
500 g truskawek mrożonych
100 g cukru
3 łyżki wody różanej
1 łyżka octu balsamicznego
2 czubate łyżki mąki ziemniaczanej
1/2 szklanki wody

Rada jeśli zabrakło wam mąki ziemniaczanej możesz uczyć 2 op kisielu

Zamrożone truskawki wsypać na patelnie i posypać cukrem
Gotować je do momentu aż będą miękkie a ilość soku zredukuje się o połowę
Następnie dodać wodę różaną i ocet balsamiczny
W szklance wymieszać wodę z mąką ziemniaczaną i wlać do truskawek
Truskawki energicznie mieszać to otrzymania gęstej masy  
Całość przelać na upieczony spód na górze skruszyć resztę ciasta
piec jeszcze 15 min w temperaturze 220 st C
Najlepsze po ostudzeniu :)


poniedziałek, 4 listopada 2013

Po Halloweenowe Bloody Cupcake's i moje przemyślenia

Witajcie po strasznym weekendzie :)
Mam nadzieje że dobrze bawiliście na najstraszniejszym wieczorze roku :)
Ja w tym roku niestety nie imprezowałam,
 bo w moim mieście nic się nie działo...
w Halloween wspominałam zeszłoroczną...
 wspaniałą imprezę oj wtedy się działo :)
Tego roku idąc na cmentarz odwiedzić groby najbliższych przeżyłam szok...
przed wejściem na cmentarz... jarmark bo inaczej nazwać tego nie można :/
rozumiem stoiska z kwiatami i zniczami...
zdzierżę wózki z pączkami lub cukierkami....
Jednak po jaką cholerę przed wejściem na cmentarz
 wózki z watą cukrową, popcornem, stoiska z balonami
 lub świecidełkami na głowę, mieczami świetlnymi
 i innymi temu podobnymi rzeczami???
dla mnie jest to nie do ogarnięcia...
 w dniu kiedy powinniśmy oddać się zadumie
 i wspomnieniu tych którzy nas opuścili...
ja wiele rzeczy potrafię zrozumieć jednak tego nie...
Takie świecidełka zostawmy sobie na koncerty bądź inne imprezy masowe...
Tam one spisują się wspaniale... na cmentarz nie pasują...
Po co psuć klimat zadumy i piękna święcących się zniczy
których blask tak wspaniale oświetla wieczorem cmentarze...


Wracając do babeczek... wiedząc że nigdzie  nie będę imprezować
pozwoliłam sobie klimat Halloween przenieść do popołudniowej kawy
podpatrzone u Marthy Stewart :) jednak przepis zmieniony
Wyszły pyszne :)

Składniki:
babeczki:
2 jajka
1/2 szklanki mleka
1/2 szklanki oleju
3 łyżki kakao
1 1/2 szklanki mąki
1/2 szklanki cukru

3 łyżki cukru waniliowego
2 płaski  łyżeczki sody oczyszczonej
2 łyżki octu jabłkowego

W misce wymieszać mąkę, cukier, cukier waniliowy, i kakao
w osobnej misce wymieszaj jajka, mleko i olej 
następnie płynne składniki przelej do suchych i wymieszaj dokładnie łyżka
W szklance szybko wymieszaj sodę z octem  przelej do masy
szybko wymieszaj i wyporcjuj formę na muffinki wyłożoną papilotkami
i natychmiast włóż do piekarnika nagrzanego na 180 st C na 15 min
Do tz suchego patyczka:)

krem opcja moja możecie użyć każdy inny :)
1/2 kostki miekkiego
50 g Fluff'a |
3 łyżki cukru pudru

Masło utrzeć mikserem na biały puch dodać cukier puder i chwile miksować
następnie dodać fluff i miksować chwilkę do połączenia składników

cukrowa tafla
1 1/2 szklanki cukru
3/4 szklanki wody

Do garnka wsypałam cukier i dodałam wody
podgrzewałam na niedużym ogniu  nie mieszając
gdy cukier się rozpuścił gotowałam jeszcze chwile
do uzyskania konsystencji gęstego syropu
(gdy tylko po bokach zaczyna lekko brązowieć)
 który wylałam na silikonową matę wysmarowaną  oliwą
pozostawiłam do wystygnięcia a następnie połamałam

Krew to nic innego jak zamrożone maliny
 które podgrzałam na patelni i rozgniotłam widelcem


Babeczki wysmaruj kremem wbij w nie połamane "szkło"
i skrop krwią

Dużo strachu życzę :)






wtorek, 29 października 2013

Celebrujmy najważniejszy posiłek w ciągu dnia...


Moi drodzy jak już zauważyliście uwielbiam weekendowe śniadania...
Jest to czasem jedyna okazja w ciągu tygodnia gdy mogę nacieszyć wzrok
uroczym kolorowym posiłkiem... i niech mi ktoś powie że to dla dzieci...
Wcale że nie... i duży powinien się cieszyć...
Śniadanie powinno być ucztą dla oczu i podniebienia...
i nie rezygnujcie z niego... dla swojego dobra :)
Dzisiaj proponuje Wam jedno z moich ostatnich śniadań...
niestety nie ostatnio-weekendowe gdyż je spędziłam na wykładach
i moim śniadaniem było ciemne pieczywo z salami i niebieskim lazurem :)
Jednak jest to śniadanie przebiło wszystkie... a  wystarczy trochę fantazji...
a co się w nim znalazło :
2 jajka na miękko
autostrada z grzanek salami i sera
kwiatowe rzodkiewki
sałatę z szczypiorkiem i prażonym słonecznikiem skropioną oliwą
oraz waniliową kawę :)

Czyż nie pysznie wygląda ??







Dla zaciekawionych
Kotek i Samochodzik  z Home&You cena do 9,50 zł
Zbliżają się wyprzedaże więc może uda wam się taniej :)



niedziela, 6 października 2013

Cebularze w sam raz na drogę...

Cebularze... pyszne drożdżowe placuszki z cebulą...
Wspaniałe na wycieczkę bądź na wykłady...
tak właśnie odżywiałam się na moich ostatnich wykładach...
są delikatne pulchne i pyszne...
Z tego  samego ciasta możecie zrobić również pizze...


składniki na ciasto:
150 g mąki
15 g świeżych drożdży
150 ml ciepłej wody
1 łyżeczka oleju
1 płaska łyżeczka soli
1/2 łyżeczki cukru

Nadzienie :
ketchup
2 łyżki oleju
3 duże cebule
sól i pieprz

W ciepłej wodzie ( nie gorącej) rozpuścić drożdże, sól i cukier
Mąkę przesiać do miski następnie wlać roztwór drożdży z wodą i olej
ciasto zarobić i lekko zagnieść.
Całość przełożyć na stolnice i wyrobić jednolite elastyczne ciasto
Ciasto przykrywamy bawełnianą ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce

na minimum godzinę

Następnie ciasto rozwałkowujemy na grubości ok 0,5 cm
i okręgami wycinamy koła ciasta


Na patelni rozgrzewamy olej
cebule obieramy i kroimy w pióra
następnie smażymy ją na patelni do uzyskania złotego koloru
doprawiamy odrobiną soli i pieprzu

każdy okręg smarujemy ketchupem a następnie nakładamy cebulę
pieczemy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia
ok 10 minut  w temperaturze 200 st C







 

piątek, 4 października 2013

Słodkie nadziane misiaczki :)


Troszkę większa domowa wersja nadzianych misiów....
które dzieci zajadają na potęgę.
Zdrowsze niż te sklepowe
a dużo pracy by je przyrządzić nie potrzeba .
Krem Nutella można zastąpić dżemem o wybranym smaku ..
dzięki temu będę trochę zdrowsze :)
Deser dla dużego i małego :)

składniki na 6 dużych misiów :

2 jajka
1/2 szklanki mleka
1/2 szklanki oleju
1 mały jogurt owocowy (120g)
2 szklanki mąki
3/4 szklanki cukru
3 łyżki cukru waniliowego
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody oczyszczonej

100 g  Kremu czekoladowego lub dżemu
masło do wysmarowania foremki
Bułka tarta do posypania foremki


Do miski przesiać mąkę sodę i proszek do pieczenia  i dodać cukier
W osobnej misce wymieszać  wybite jajka, olej, mleko,jogurt i dodać do składników suchych
wszystko wymieszać łopatką i przełożyć do foremki wysmarowanej masłem i wysypanej
bułką tartą.
piec ok 17-20 minut w temp 180 st C do tz suchego patyczka

Misie wystudzić na kratce a następie przy pomocy metalowej końcówki
 i worka cukierniczego nadziać misie


smacznego :)



ps jeśli chcesz możesz odrobinę ciasta zabarwic barwnikiem i umieścić
w miejscu łapek i brzuszka by były bardziej kolorowe :)







czwartek, 3 października 2013

Zrób to sama... Kolorowy cukier do dekoracji... :)


Wiele razy zastanawiałam się nad zakupem kolorowego cukru...
jednak zawsze cena tego cuda przyprawiała mnie o zawrót głowy...
i z zakupu rezygnowałam...
Jednak znalazłam sposób jak w o wiele tańszy sposób
zrobić kolorowy cukier w własnym domu
a by go zrobić potrzebujemy
Cukru najlepiej jak najgrubszego -  kilka łyżek
barwnik w proszku
kropla wody ( max 2 nie więcej bo cukier zamiast zabarwić rozpuści się)
woreczek lub szklanka i łyżka

Do woreczka lub szklanki wsypujemy cukier
i dodajemy odrobinę barwnika  i krople wody
Woreczek zawiązujemy i rozcieramy palcami cukier znajdujący się w środku
aż cukier się zabarwi.
jeśli korzystamy z szklanki to rozcieramy cukier o jej ścianki łyżeczką

następnie zawartość woreczka wysypujemy na talerz i pozostawiamy do wysuszenia

Wiem że barwniki nie należą do najtańszych dodatków dlatego warto kupić
3 podstawowe kolory dzięki ich mieszaniu możemy uzyskać całą game kolorów
podstawowe to żółty niebieski i czerwony :

żółty + niebieski = zielony
niebieski + czerwony = fioletowy
żółty + czerwony = pomarańczowy

miłej zabawy przy dekorowaniu pysznych wypieków i deserów :)






 

środa, 2 października 2013

Drożdżówka z Orzechami

Jesień nadchodzi wielkimi krokami...
co za tym idzie studenci zaczynają rok akademicki
ja również... Jednak puki wszystko się nie rozkręciło jeszcze jest czas...
Na przetwory i zbieranie orzeszków :)
a jak orzeszki to i drożdżówka...
wyszła wspaniała :)


składniki
3/4 szklanki ciepłego mleka (ale nie gorącego)
3 łyżeczki cukru
1/2 łyżeczki soli
1 jajko
2 i 1/2 szklanki mąki
2 łyżeczki masła
15g drożdży świeżych

Nadzienie
100 g orzechów włoskich
100 g cukru
50 ml likieru bayleys
cynamon



dodatkowo 
cukier cynamonowy ( lub cukier + cynamon )
kilka łyżek mleka 




Masło rozpuścić i przestudzić
W misce wymieszać rózgą: mleko sól cukier drożdże jajko i masło.
następnie dodać przesianą mąkę i całość wyrobić do uzyskania elastycznego ciasta
przykryć ściereczką i pozostawić w ciepłym miejscu na 30 minut
po tym czasie ciasto podzielić na 10 równych cześć każdą część cienko rozwałkować
i posmarować nadzieniem

Nadzienie:
orzechy sparzyć wrzątkiem i rozdrobnić rozdrabniaczu dodając cukier, likier i cynamon


Każdą rozwałkowaną części i posmarowaną nadzieniem zwinąć w rulon  ( jak naleśnik)
Następnie rulon przekroić wzdłuż  pozostawiając po ok 1,5 cm z każdej strony brzegów.
rulon złożyć w pół złączając brzegi (tak by rozcięcie było po środku)
 rozcięte część wywinąć na zewnątrz tworząc serduszko.

każdą drożdżówkę posmarować mlekiem i posypać cukrem cynamonowym


Piec 15-17 min w temp 180 st C








 

czwartek, 12 września 2013

Świętując sukces, ostatnim tchnieniem lata ... mini Beza Pavlova z owocami :)


Lato kończy się nieubłaganie..
Dzieci poszły do szkoły
a absolwenci szkół zawodowych odbierali wyniki egzaminów
Ja również z duszą na ramieniu kilka dni temu odebrałam swoje.
Nerwy były nieuzasadnione bo wyniki przeszły moje oczekiwania :)
Zdanie egzaminu uczciłam wypadem na koncert i małym co nieco...
Deserem który kojarzy mi się z latem...
Pewnie przez ilość kolorów i owoców...
Zalotna Panna Pavlova w wersji mini :)



Składniki na ok 4 sztuki

4 Białka z dużych jaj
250 g Cukru drobnego lub pudru
1 czubata łyżka Mąki Ziemniaczanej
1 łyżka Octu jabłkowego
ziarenka z 1 laski Wanilii


Białka ubijamy mikserem na najwyższych obrotach dodając po łyżce cały  cukier
do uzyskania sztywnej białej lśniącej piany
następnie dodajemy do piany mąkę ziemniaczaną i krótko i delikatnie
 mieszamy tylko do wymieszania następnie to samo robimy z octem i wanilią

na blaszce wyłożonym papierem do pieczenia rysujemy okręgi ok 10-12 cm
Silikonową łopatką wykładamy pianę robiąc lekkie wgłębienie w środku
Bezy pieczemy w rozgrzanym piekarniku do 150 st C przez 30 minut
następnie piekarnik wyłączamy i zostawiamy bezy w zamkniętym
piekarniku przez następne 30 minut po tym czasie piekarnik uchylamy
i zostawiamy do kompletnego wystudzenia ( ja najczęściej zostawiam na noc )


Dodatki
300 ml Śmietanki kremówki
Konfitura pomarańczowa
Truskawki
Borówki Amerykańskie
Czereśnie
Czarna i czerwona porzeczka

Śmietankę ubijamy na sztywno
układamy ją w wgłębienie w bezie i nakładamy konfiturę i owoce
w ilości wg upodobań i gustu :)

To jest moja propozycja jednak możecie użyć Waszych ulubionych owoców :)









poniedziałek, 9 września 2013

Pyszny domowy Hamburger...

Nigdy nie miałam okazji zrobić prawdziwego Hamburgera
W budkach z fast foodem aż roi się od hamburgerów
 z niezidentyfikowanym składem i żółtym tłustym sosem...
Jednak ten który dziś proponuje jest o wile zdrowszy od nich
z Wołowiny którą sama zmieliłam w domu
W smaku ten z popularnej sieciówki nie  dorasta mu do pięt :)


Na 2 sztuki :)

2 bułki z sezamem
1 pomidor
2 ogórki konserwowe
2 plastry sera mimolette (opcjonalnie )
2 cebule małe
400 gram mięsa wołowego
1 jajko
musztarda
ketchup
sól
pieprz
chilli
sos ostrygowy
odrobina oliwy
sałata masłowa i lodowa


Mięso mielimy na średnich oczkach
cebule obieramy i kroimy na drobną kostkę
mięso wyrabiamy w misce z cebulą, jajkiem,
 1 łyżką sosu ostrygowego, i jedną łyżką musztardy
doprawiamy całość solą, pieprzem i chilli
formujemy okrągłe kotlety i smażymy na odrobinie oliwy lub grillu
ja smażyłam 4,5 minuty z każdej strony ponieważ kotlety były grube  :)
na tej samej patelni podsmażyłam również 6 krążków  cebuli :)

Bułki podpiekamy w piekarniku do chrupkości


po wyjęciu z piekarnika bułki smarujemy musztardą
układamy sałatę, burgera, ser, krążki cebuli, ogórek konserwowy i  pomidora
i polewamy odrobiną ketchupu i musztardy

Smacznego :)








poniedziałek, 2 września 2013

Moja ulubiona Pizza XD Zielono mi :)

Jedna z moich ulubionych  :)
Takiej ciężko szukać w pizzerii
Z Szpinakiem i jajkiem :)
Bez sosów bo aż szkoda psuć jej smak ...
Dla mnie najlepsza na filmowe wieczory z znajomymi :)



składniki na 2 duże pizze:

600 g mąki pszennej
30 g drożdży świeżych
300 ml ciepłej wody
1 łyżka oleju
2 łyżeczki soli
1 łyżeczka cukru

W ciepłej wodzie ( nie gorącej) rozpuścić drożdże, sól i cukier
Mąkę przesiać do miski następnie wlać roztwór drożdży z wodą i olej
ciasto zarobić i lekko zagnieść.
Całość przełożyć na stolnice i wyrobić jednolite elastyczne ciasto
Ciasto przykrywamy bawełnianą ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce
na minimum godzinę

następnie dzielimy ciasto na 2 części
każdą z nich  rozwałkowujemy tworząc okrąg


Nadzienie:
900 g szpinaku (ja używam mrożonego)
4 łyżki masła
4 ząbki czosnku
sól i pieprz

6 jajek


szpinak podsmażamy na maśle
następnie dodajemy czosnek drobno pokrojony lub przeciśnięty przez praskę
i doprawiamy sola pieprzem



na każdy krążek nakladamy szpinak i wybijamy jajko

całość pieczemy 15-20 minut w temp. 220 st.C




niedziela, 28 lipca 2013

Ja i Woodstock XD




Moi drodzy
Dziś w godzinach późno popołudniowych wyjeżdżam 
W najbardziej szalone miejsce na ziemi 
czyli na Przystanek Woodstock
W związku z tym przez najbliższy tydzień   do 5 sierpnia
odcinam się od rzeczywistości i internetu 
jak przeżyje to wrócę  nowymi przepisami :) 
a mam ich kilka w zanadrzu  :) 

Więc Sie Ma :)


piątek, 26 lipca 2013

kuku kuku kukułkówka

Przepis na likierek który sprawdzi się do wielu ciast i deserów
jak na jesienne wieczory przy czymś słodkim i mocny...
rodem z babcinego kredensu a przygotowanie bardzo proste...
jednak na jego pełnie aromatu trzeba poczekać kilka tygodni


Składniki:
0,5l Wódki
cukierki kukułki

sprzęt :
Butelka szklana :)


Do butelki wrzucamy cukierki tak by wypełniły całą butelkę
i zalewamy wódką.
całość odstawiamy w chłodne i ciemne miejsce
na kilka tygodni do momentu rozpuszczenia kukułek
co jakiś czas wstrząsając butelką by wymieszać kukułki i wódkę


czwartek, 25 lipca 2013

Bite of Passion w książce Z miłości do jedzenia... :)




Pamiętacie Wybory Kulinarnego Bloga Roku 2012 
W którym brałam udział ??
 Podsumowaniem całego konkursu okazała się książka wydana przez wydawnictwo REA
Z miłości do jedzenia Najlepsze przepisy polskich blogerów 
w której znajdziemy 70 najlepszych przepisów konkursowych 
podzielonych na 7 kategorii po 10 przepisów w każdej 
pięknie wydana z wspaniałymi fotografiami
Całość oprawiona w twardą okładkę 
uczta dla oka i duszy 

W kategorii Domowe Pieczywo mój przepis na Chleb w doniczce z piwną nutą
został doceniony przez jury i znalazł się w tej książce :)










Zdjecie z strony : Wyborów Kulinarnego Bloga Roku 2012




środa, 24 lipca 2013

Pieczony placuszek z truskawkami i błękitnym lazurem



Pieczone placuszki drożdżowe... coś w stylu pizzerinek
jednak w niecodziennym kształcie serca i smaku
połączenie słonego sera lazur z niebieska pleśnią i słodkich truskawek
smaki wspaniale się równoważą a placuszek rozpływa się w ustach
Dla mnie hit tego lata :)


składniki  na 10 placuszków
500 g mąki pszennej
25 g drożdży świeżych
250 ml ciepłej wody
1 łyżka roztopionego masła
2 łyżeczki soli
1 łyżeczka cukru

250 g świeżych truskawek
200 g sera błękitny lazur



W ciepłej wodzie ( nie gorącej) rozpuścić drożdże, sól i cukier
Mąkę przesiać do miski następnie wlać roztwór drożdży z wodą i masło
ciasto zarobić i lekko zagnieść.
Całość przełożyć na stolnice i wyrobić jednolite elastyczne ciasto
Ciasto przykrywamy bawełnianą ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce
na minimum godzinę
Po upływie tego czasu ciasto wałkujemy na grubość ok 1 cm
i wykrawamy wybrane kształty lub formujemy ok 10 cm krażki

Na górę układamy truskawki i ser błękitny lazur

pieczemy  15 minut w 200 st C





Opcja smakowa nr 2 z szpinakiem i jajkiem
 dokładny przepis wkrótce  w osobnej notce :)



poniedziałek, 22 lipca 2013

Różane Babeczki - jak je zrobić

Czasami wieczorami w spokoju wychodzą z odrobiną skupienia wychodzą małe cudeńka
Fenomen cupcake's dalej nie daje mi spokoju...
ostatnio po zobaczeniu filmiku na You Tube
 sama chciałam spróbować czy i mi się uda się zrobić różyczki


A żeby wszytko było bardziej w różanym klimacie
babeczki również były w aromacie różanym

Babeczki:
2 szkalnki Mąki
1 szklanka cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody oczyszczonej
2 łyżki wody różanej
1 szklanka mleka
1/2 szklanki oleju
2 jajka


w misce wymieszać wszystkie sypkie składniki
w drugiej misce wymieszać wszystkie płynne tzn mleko, olej, jajka i wodę różaną
Następnie do składników sypkich wlewamy płynne i całość mieszamy widelcem lub trzepaczką
masą napełniamy formę na muffinki wyłożona papilotkami do  3/4 wysokości
pieczemy ok 20 min w temperaturze 180 st.C do tz suchego patyczka

Krem maślany na bazie bezy szwajcarskiej

3 białek jaja
230 g masła w temperaturze pokojowej 
3/4 szklanki cukru 
2 łyżki wody różanej 
barwnik 
szczypta soli 


do szklanej lub metalowej miski wlać białka i dodać cukier i szczyptę soli 
całość ustawić nad kąpielą wodną i mieszać rózgą tak długo aż do momentu 

gdy biorąc pomiędzy palce odrobinę masy  nie będą wyczuwalne kryształki cukru

następnie zdjąć masę z kąpieli wodnej i ubijać ją mikserem przez ok 10 minut
masa stanie się wtedy biała i gęsta dodać barwnik do uzyskania pożądanego koloru
następnie dodawać masło pokrojone na małe kosteczki każdą cześć po kolei
po dodaniu masła masa będzie wyglądała jakby się zważyła  ale tak ma być
po kilku minutach masa zgęstnieje i będzie charakterystycznie mlaskać
wtedy dodajemy wodę różaną i chwile miksujemy

krem przekładamy do rękawa i dekorujemy :) 



Do robienia moich instruowałam się tym filmikiem



A oto o mi wyszło :)



środa, 10 lipca 2013

Wsiąść do pociągu byle jakiego... i patrzeć jak wszytko zostaje w tyle...

Wsiąść do pociągu byle jakiego...
nie dbać o bagaż, nie dbać o bilet...
ściskając w rękach kamień zielony patrzeć jak wszytko zostaje w tyle...

Tak też postąpiłam...
w chęci oderwania się od wszystkiego, wybrałam się z przyjacielem na wycieczkę...
Cel podróży -> stolica Warszawa -> czas 3 dni

Jednak nie była bym sobą gdyby nie działo się coś szalonego...
rozpoczynając od pociągowego śniadania dla dwojga w zapchanym przedziale...
puszczając wodze fantazji tworząc kanapkowa Marilyn Monroe :)









Popijając imienną coca-colą i zajadając Prince polo
za którymi mój przyjaciel tęsknił za granicą...

Plan na zwiedzanie : Centrum Nauk Kopernik i Bubble Tea
W Koperniku bawiłam się świetnie jednak zagospodarowane na to 3,5h okazało się za mało...
A Bubble Tea podbiła moje serce
w szczególności Brzoskwiniowo-Truskawkowa
z kuleczkami boba o smaku litchi i jabłkowymi żelkami...




Wychodząc z Bubbleology na ulicy Chmielnej natrafiliśmy na akcje promocyjną
lodów Big Milk gdzie na wielkiej fali mogliśmy się poczuć jak w reklamie xD
i spróbować nowych smaków Big Milka...
Po całym dniu zwiedzania przyszedł czas na zregenerowanie sił
 w znanej sieciówce na obiad :)


Następnego dnia los chciał że na naszej drodze spotkaliśmy Manufakturę Cukierków
przekraczając próg poczułam się jak dziecko w niebie
  mnóstwo kolorów, cukierków i lizaków
Patrząc jak za szybą tworząc się pyszne lizaki spędziłam dobre pól godziny :)
wychodząc stamtąd z tęczowym lizakiem dłoni  :)








Będąc w złotych tarasach natrafiłam na sklep kuchnie świata
gdzie kupiłam sobie waniliową coca-colę oraz tapioce
Co sądzę o coca-coli... smak pozostawia wiele do życzenia....
jednak było to ciekawe doświadczenie :)



to bardzo okrojony przebieg mojej wizyty w stolicy...
Jednak jestem bardzo szczęśliwa ze udało mi się spędzić ten czas
tak szalenie wspaniale :)

Seba dzięki za mile spędzony czas :) oby takich wypadów więcej :)
i za pyszną paczuszkę z Angli :)




























wtorek, 9 lipca 2013

Urocze śniadanie :)


Jak już zdążyliście zauważyć uwielbiam śniadania
 a szczególnie gdy mają coś w sobie...
a uroku dodać potrafią szczegóły tak jak i dziś
Ten kotek który dostałam od przyjaciela urzekł mnie od pierwszego wejrzenia
czyż nie słodki ??


Pomysł na śniadanie
sałatka z sałaty lodowej,  papryki białej i zielonej, pomidora, ogórka z dodatkiem sera bursztyn skropione oliwą doprawiona solą i pieprzem
do tego domowy chlebek i jajko na półmiękko

Miłego dnia :)




poniedziałek, 8 lipca 2013

Najpyszniejszy domowy chleb to łatwizna :)


Znacie takie przepisy które trafiają od rąk do rąk...
Przepis na ten chleb właśnie w taki sposób zdobyłam i tak zawojował w moim domu
od jakiegoś czasu nie ma weekendu bez domowego chleba :)
Jest przepyszny i mega łatwy do zrobienia...
Nawet kuchenny laik da sobie z nim rade - sprawdzone :)
z przepisu wychodzą 2 bochenki w wielkości keksówki :)
Niebo w gębie

składniki:
1 kg mąki najlepiej typ 650
1/2 szklanki otrębów pszennych
 1/2 szklanki zmielonych w blenderze płatków owsianych 

3 łyżki siemienia lnianego 
3 łyżki nasion słonecznika
3 łyżki sezamu
2 łyżeczki soli
1 łyżeczka cukru
1/2 kostki świerzych drożdży
1 litr ciepłej wody

odrobina oleju do wysmarowania form

Do dużej miski wlewamy wodę, dodajemy drożdże i mieszamy do ich rozpuszczenia
następnie dodajemy cukier, sól i pól kilo mąki.
Całość delikatnie mieszamy do połączenia się składników i posypujemy wierzch garścią mąki.
Miskę z ciastem przykrywamy bawełnianą ściereczką a następnie
zostawiamy na pól godziny w ciepłym miejscu.
W osobnym naczyniu mieszamy pozostałą mąkę z otrębami, zmielonymi płatkami owsianymi, siemieniem lnianym, słonecznikiem i sezamem.
Następnie ciasto mieszamy delikatnie drewnianą łyżką  z wymieszaną mąką z dodatkami :)
całość przewalamy po równo do dwóch keksówek.
Warto wierzch ciasta posmarować pędzlem zanurzonym w wodzie ( skórka będzie bardziej chrupka)

chlebki pieczemy w rozgrzanym piekarniku  w temperaturze 180 st C przez 80 minut







niedziela, 7 lipca 2013

KATOBazar


 Wakacje zaczęły się pełną parą...
W trakcie mojego małego wypadu o którym wkrótce :)
dostałam e-mail Oli  autorki bloga Ostryga
Zapraszającego na wizytę na KATOBazarze
do ostatniej chwili nie wiedziałam czy mi się to uda odwiedzić owe miejsce ...
Jednak po szybkim sobotnim śniadanku włączyłam google maps,
 zlokalizowałam część Katowic w której znajduje się mój cel
Wsiadłam do samochodu i po około godzinie z minutami byłam na miejscu
Dotarłam tam trochę późno bo ok godziny 13
Najpyszniejsze kąski pewnie mnie ominęły jednak i tak nie żałuje :)
Pyszny soczek buraczkowo-jabłkowy przebił wszytko co możliwe...
(ps. coraz częściej myślę o sprezentowaniu sobie sokowirówki której mi brak:))
Na KATOBazaże po spróbowaniu Lemoniady z słoiczkowych cytrynek z Chaty Wieśniaka
Sprawiłam sobie Cytrynki Wieśniaka z żurawiną na upały w sam raz:)
Rzucające się w oczy stanowisko A To Dobre nie pozwoliło mi przejść obok niego obojętnie...
pyszne tosty z pyszną konfiturą kusiły przechodniów,
a słoiczki swoimi kolorami wręcz krzyczały weź mnie do domu...
Ja również uległam pokusie i po spróbowaniu tosta z konfiturą pomarańczową
Zakupiłam ją dla siebie do domku... Już czuję te pyszne śniadanka :)
KATOBazar na pewno jeszcze odwiedzę w te wakacje tylko tym razem szybciej :)
Dziewczyny Gratuluję pomysłu i organizacji całego przedsięwzięcia
oby tak dalej :)


Male info dla zainteresowanych
KATOBazar
otwarty w każdą sobotę wakacji
od 9 do 14 :)
Ul. Mariacka 13










Moje małe bazarowe zakupy :)




sobota, 22 czerwca 2013

Podsumowanie akcji Jajo na Śniadanio :)


Moi drodzy czas podsumować Jajo szał 
nie zawiedliście mnie w kolejnej akcji 
W akcji wzięło udział 48 osób dodając 60 wpisów :) 
Dzięki gdyby tak codziennie robić po jednym przepisie...
 mamy na 2 miesiące jajeczne śniadania :) 
zimą znów zorganizuję taką akcje wtedy może zobaczymy jajko w innym wydaniu :) 
Dziękuję za uczestnictwo wam wszystkim i każdemu z osobna :)

oto wpisy biorące udział w akcji :)